sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 3

Dałam rade wydukać z sb tylko ciche " dziękuje".
-nie ma za co, pani jest?
-violetta, mam na imie Violetta
-A więc  Violetto, co tu robisz? - Był taki miły, uprzejmy a ten jego zniewalający uśmiech przyprawiał mnie o ciarki.
- jaa.. wczora zgłosiłam swoje CV, ponoć potrzebna jest tutaj asystentka. A pan to?
-Jestem León, León Verdas.
-Pan jest szefem VerdasCompany?
-Tak, mówi pani że złożyła pani podanie o prace mojej asystentki.. cóż, może pani zacząć od zaraz. - powiedział uśmiechnięty, jest bardzo przystojny i dobrze wychowany. Ucieszyła mnie wiadomość że mój szef jest na oko w moim wieku, a nie jakiś staruszek.
- Bardzo dziękuje, nie zmarnuje tej szansy obiecuje.
- może na początek sie poznamy, bo wiele o sobie nie wiemy Violetto?
- Mów mi Violu yy.. tzn. może mi pan mówić Viola jeśli to panu odpowiada.
- Spokojnie, jestem aż taki straszny?
-Nnnie.
- To nie brzmi zbyt pewnie. I mów mi po imieniu.
-Nie León, nie jesteś straszny. - powiedziałam już pewniej.
- Yyy.. będziemy tu tak stać? - spytałam.
- Nie, przepraszam. Chodźmy do mojego i juz teraz twojego gabinetu.
- Będę miała gabinet z tobą?
- Tak, to problem?
- Nie, jasne, że nie.
- To dobrze. Too.. Violu powiedz mi coś o sobie.- powiedział do mnie Violu, przecież  każdy tak do mnie mówi, ale tylko teraz się rumienie...
- Ślicznie się rumienisz.
- przepraszam, a co ja moge o sobie poweidzieć? Jestem kurą domową, dawno nie pracowałam po za domem. Marzyłam o takiej pracy.
- To spełniłem pani.. yy twoje marzenie.
- Tak masz racje. Teraz ty opowiedz cos o sobie.
- Jestem prezesem firmy, nie mam dziewczyny. Szukam tej jedynej. Mam cudowną rodzinę. Moim największym przyjacielem jest Federico Pasquarelli. To chyba na tyle.
*perspektywa Leona*
- panie Verdas, przyszły kandydatki na pańską asystentke. - powiedziala sekretarka, wchodząc do mojego gabinetu.
- powiedz, że to miejsce jest juz zajęte i bardzo mi przykro. - powiedziałem patrząc na nią beznamiętnie. Gdyby nie była dobra w swoim zawodzie, już dawno bym ją zwolnił za te maslane oczka. Monika wyszła i zostawiła mnie i Viole sam na sam. Muszę szczerze przyznać, że jest naprawdę ładna, a wręcz przyznałbym iż jest piękna; Szczupła, dlugie nogi, trochę niska, jedryny tyłek i okazyjnie wielki biust. Chyba po raz pierwszy spojrzałem od tej strony na moja pracownice. Obudziłem się widząc że Francesca macha mi ręką przed oczyma.
- coś się stało? - zapytała.
- yy, to jest Violetta, moja nowa asystentka. Violetta, to jest Francesca, redaktor naczelna naszej firmy.
***
Leon masz cudowne życie, tylko po zazdrościć.
 -Violetto, nie mam żadnej dziewczyny i czuje ze ciagle mi czegos brakuje wiec nie masz co zazdroscic. A ty.. masz chlopaka?
 - Mam meza.. - mowi to jakby byla na niego skazana.
 - Czemu mowisz to tak smutno? Cos nie tak?
- Nie, wszystko w jak najlepszym pozadku.
 - Aha, a ile masz lat?
- 21. A ty?
- Ja mam 22.
 - Czuje ze moge ci zaufac... czy ja powiedzialam to na glos? - spytala, a ja przytaknolem. - Przepraszam nie wiem co mi sie dzieje.
- Spokojnie, tez czuje zebedziesz dla mnie kims wiecej niz asystentka. - nie wiem o co chodzilo ale violetta sie do mnie przytulila i wtedy poczulem cos czego jeszcze nigdy nie czulem. Takie przyjemne uczucie w srodku. Ciekawe czy ona tez to czula.
**
 Leon już jeste... Przepraszam, że przeszkadzam, wpadne później, - powiedziala zmieszana Fran.
- nie nie, spokojnie. Nic się nie stało. Violu - zwróciłem się do szatynki - Francesca oprowadzi Cię po firmie, okej? - przytaknela i obie zaraz wyszły z mojego gabinetu.
***
- coś się stało? - zapytała brunetka.
- nie, a czemu miałoby się coś stać? - zapytam zdziwiona.
- nie, tylko Leon nigdy nie dotykał pracownic, a z tobą się czule obejmował na tej kanapie. - powiedziala uśmiechnięta a ja się zarumienilam.
- tak wyszło, z mojej głupoty. - palnelam.
Aha...a moze.. on ci sie podoba?!
-Ciszej fran!  Nie, nie podoba mi sie moj szef.
-Ja swoje wiem...
- czemu mialby mi sie podobac? Bo jest taki seksowny? Bo ma zniewalajacy usmiech? Bo gdy przy nim jestem to mam ochote go pocalowac? Nie, nie podoba mi sie. - fran nie odpowiedziala.. popatrzylam na nia i ujrzalam ja z oczami jak piec zlotych i rozdziawiona buzia. Dopiero w tamtej chwili zdalam sobie sprawe z tego co ja powiedzialam.

                                                                     ***                                                               
Rozdział napisany był już dawno, ale mądra ja nie wstawiła :D.
Sorry. Mam nadzieje, że się spodoba.
Liczę, że będzie wiele komentarzy ;).

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Heeej.
      Jest 3 sierpnia.
      Jest 1 w nocy i chuj.
      Piszę komentarz i będzie krótki, BO NIE JESTEM KURWA ROBOTEM.
      Papa.

      Usuń
    2. Okej, okej, już wierze, że nie jesteś robotem.
      Spokojnie, bo ci żyłka pęknie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Huhu Vilu szaleje. Ledwo zaczęła pracę i już jest na ty z szefem i do tego się z nim przytula na kanapie <3 Dzisiaj się przytulają, jutro całują, a pojutrze Leon strzeli Violi gola! xd Czekam na nexta ;* Pozdro

      Usuń
    2. Szkoda, że tu nie ma lajków, bo dostałabyś go ode mnie za ten komentarz :)))

      Usuń
  3. Swietniee ;*
    Dzisiaj nie mam zbytnio czasu na pisanie dlugiego komka, przepraszam i czekam na nastepny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu -----> http://nienawiscczymiloscleonetta.blogspot.com/
    Gratuluję :*
    Pozdrawiam Natkaa^^

    OdpowiedzUsuń
  5. ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LBA NA MOIM BLOGU
    http://jorgeytiniamor.blogspot.com/ GRATULACJE!
    ~Wiki Verdas

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy next?
    $Mitka$

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski ♥
    Czekam na next <3
    Pzdr, Liv ;***

    OdpowiedzUsuń